Smutno mi Boże



Smutno mi Boże po  każdym kogo żegnać  musiałam
Noszę w sobie tę pamięć jak nie raz  o kogoś się bałam
Mimo że piękne cmentarze roztaczają przede mną swój spokój
W ciszy swoim  wyrazie nie ukoją tych łez z moim oku

Przecież wiem o tym Boże, że każdego to kiedyś  czeka
Ale trudno zrozumieć, że już nie ma bliskiego człowieka
Zwłaszcza kiedy zbyt wcześnie, kiedy całkiem to jeszcze nie w porę
Jakbyś sprawdzać chciał nas i tę naszą przed śmiercią pokorę

Skosztowałam nie raz jak to łatwo i prosto jest odejść
Lecz wciąż to właśnie ja staję a nie nade mną stają nad grobem
Coraz puściej koło mnie i w telefonie więcej  nieczynnych  numerów
Za to więcej cmentarnych w moim życiu już teraz spacerów

Kiedyś przyjdzie mój czas, bo kiedyś wypełni się wszystko
To poczekam u drzwi byś się nie bał i aby być blisko
Aby podać Ci dłoń, pomóc przejść przez obszar  nieznany 
Bez lęku przez tę noc, w której będziesz spokojny, Kochany

____________________

4 października odeszła moja serdeczna przyjaciółka Iga, z którą los związał mnie 38 lat temu i przez te wszystkie lata nie zgubił naszej bliskości. Trwając w żałobie i niedowierzaniu nie sposób zrozumieć bezsilność.


Byle wiatr zgasił życia płomień
Tak szybko odeszłaś i tak zbyt wcześnie
Nie zdążyłam zrobić dla Ciebie azelujas serwetkę
I teraz dręczy mnie ta myśl niezdążenia
Jakbym się uczepiła jej jako jedyny powód bólu
I jakby zdążenie mogło Ciebie zatrzymać
By pustkę mogąc  wypełnić białoniebieskim kolorem
Portugalskim klimatem tak Ci ukochanym
Na który wciąż namawiałaś mnie a ja się opierałam
Wiedząc, że nie sprostam z mej fizycznej niemocy
A Ty  z troską zawsze mnie pytałaś bo to ja byłam chora
Kiedy  to Ciebie choroba okrutnie pokonała
Te nasze przegadane godziny zwłaszcza nocne
Te nasze spotkania, nawet te niedawne
Obie nie sypiałyśmy zbyt dobrze i wcale nie  zbyt długo
Obie na „łysego” patrzyłyśmy z trwogą
Dziś właśnie jest pełnia, telefon nie dzwoni
Tylko plik pocztówek z Twoich podróży
A na nich :
- Tu trochę jak w Portugalii, azulejos są wszędzie
- Z krainy pysznych serów pijąc twoje zdrowie tutejszym winem
- Całusy z zabawnej wielce Sofii
- Z krainy serpentyn, kościołów i słońca
- Całujemy mocno, zdjęć i wrażeń tysiące
Ciągle biorę je w dłonie  i czytam na nowo
Szukając Ciebie w zlepkach tych słów radosnych
W ciszy jaką zachowuje się nad grobem
Zadając sobie pytanie – dlaczego ……… ?
I niedowierzanie, że tak to się stało