Aborcja – trudny temat

Uznając, że życie jest fundamentalnym dobrem człowieka, a troska o życie i zdrowie należy do podstawowych obowiązków państwa, społeczeństwa i obywatela jak brzmi ustawa o Ochronie życia poczętego. Co jednak jeśli tak nie jest ? Jeśli państwo umywa ręce by nieść pomoc ludziom w trudnych sytuacjach życiowych , spodziewających się dziecka . Jeśli społeczeństwo wciąż mamy pozbawione tolerancji wytykające palcami młodociane samotne matki . Jeśli one same pozbawione są poczucia odpowiedzialności za życie, które poczęły być może z całkiem przypadkowym mężczyzną . Jakis czas temu pewien młody człowiek otworzył mi oczy wprawiając w osłupienie. Powiedział on , że nie ma nic nadzwyczajnego w uprawianiu , tak własnie , uprawianiu seksu na dyskotekach osób zupełnie przypadkowo tam spotkanych , tak tylko by się rozluźnić , pozbyć stresu i nagromadzonych emocji. Gdzie w tym „uprawianiu tego ogródka „ miejsce na uczucia , ja go nie znajduję. Czy dziewczyny nie zdają sobie sprawy z konsekwencji takiego postępowania? Głownie one , bo to one ponoszą je najdotkliwiej. Nie mam nic przeciwko zbliżeniom dwojga kochających się ludzi nawet jeśli nie jest to przypieczętowane przysięgą w kościele ale taki upadek obyczajów bardzo mnie zbulwersował. Stąd potem pomysł o dokonaniu aborcji a jak widomo prawo surowo jej zakazuje pomijając naprawdę wyjątkowe przypadki . Aborcja od wielu lat wzbudza niezdrowe emocje , często podsycane przez kościół , który niczym szczególnym się jednak nie wykazuje by takim sytuacjom zapobiec lub służyć pomocą gdy już mają miejsce . Co roku na całym świecie ginie z tego powodu aż 53 miliony dzieci rocznie! Niektórzy zwolennicy aborcji twierdzą, że płód nie jest jeszcze człowiekiem. Lecz w takim razie, kim innym? Przecież już w łonie matki dziecko ma już swoją osobowość, indywidualność, cechy i charakter, który będzie rozwijać się i dojrzewać podczas dalszego życia. Same metody usuwania ciąży są pozbawione najmniejszej cechy humanitaryzmu i nie chce nawet ich opisywac bo serce mi pęka na samą myśl. Co w takim razie można z tym począć , jak zaradzić temu aby nie rodziły i nie umierały przed narodzeniem w pokątnych , okrytych milczeniem lub zagranicą , gabinetach , dzieci . Ciche statystyki ewidentnie wskazują na znikomą świadomość czym może zakończyć się akt płciowy i ta wiedza powinna być w pierwszym zakresie propagowana. Inna sprawa . Tak wiele par czeka na adopcję a procesy adopcyjne są niezwykle skomplikowane . Myśle , że powinny być uproszczone a taka młoda matka powinna uzyskać obszerną pomoc by podjąć decyzję przekazania dziecka do adopcji. Sądzę, że warto też wspomnieć o biologicznych i psychicznych urazach kobiet spowodowanych przerwaniem ciąży. Moja dosć bliska koleżanka tuż po urodzeniu synka , który powaznie zachorował , zaszła ponownie w ciążę. Jest to osoba bardzo wierzacą ale pomimo to zdecydowała się na aborcje. Choć minęło od tego wydarzenia 10 lat i nigdy najmniejszym gestem nie potępiłam jej decyzji , rozumiejąc , że była najtrudniejszą w jej zyciu , widzę jak ona z tego powodu cierpi . Zdarza się , że wspomina ile tamto dziecko miałoby teraz lat , zastanawia się jakie by było. Myślę , że jest to ból nie do ukojenia ale w tamtej chwili była pewna , że jej decyzja jest mniejszym złem gdyż rodząc kolejne dziecko nie miałaby środków i możliwości leczenia tego co już było, a przynajmniej nie tak doskonałego leczenia , które doprowadziło do sukcesu. Znałam kiedyś pewną rodzinę za sprawą przyjaźnienia się z jednym z jej członków. W tej rodzinie było ośmioro dzieci . Wiem , powiecie , szaleństwo. Ale ja nigdy wiecej nie widziałam tyle miłości, ciepła i wzajemnego szacunku nawet gdy na kolację był jedynie chleb z margaryną . W latach 80 to była oznaka pewnego stanu biedy. Długo potem jeszcze przyjeżdżałam do mojego przyjaciela ale właściwie spędzałam czas z jego mamą , cudowną spełnioną kobietą , nieznającą kosmetyczki , fryzjera , wyszukanych butików ale doskonale znającą smak pocałunków na dobranoc swoich dzieci. Z rozmów z nią wiedziałam , że żadne z tych dzieciaków nie było wpadką, nie był to też tak zwany dopust boży , oni chcieli mieć dużą rodzinę i byli szcześliwi choć wszyscy wokół pukali się w czoło. Wracając do aborcji , uważam, że nie ma nic bardziej nagannego niż morderstwo własnego dziecka. Niestety, większość takich rodziców zaczyna to rozumieć dopiero „po fakcie” lecz nie stawajmy się sędziami i jeśli nigdy sami nie musieliśmy stanąć przed takim dramatem. Nie wyręczajmy Boga.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz