Tragarze uczuć
Opuszkami palców głaszcze prezent od Ciebie mając świadomość , że nie tak dawno Ty go dotykałeś . Łączymy się w tym odległym w czasie dotyku jakby wyczuwając swoją obecność . Wiem , że to co mi kupujesz nigdy nie jest przypadkowe , nigdy nie jest nabyte w pośpiechu i w ostatniej chwili .Starannie wybierasz wśród wszelkich dóbr tego świata to co pasuje do mojej wrażliwości. Wszystko ma swój wymiar w tęsknocie , która z czasem ma tak wiele wspólnego, ponieważ na złość moim pragnieniom zatrzymuje mozolny ruch wskazówek . Mamy grudzień a mnie brakuje smaku i zapachu poziomek , tych wyjątkowych , bo nic co dotyczy Ciebie nie jest przypadkowe , zaznaczą się staranną wyjątkowością i zaplanowaniem losu , rozdającego w swej łasce muśnięcia niebiańskich obłoków na policzkach wyczekujących i głodnych czułości . Mam wrażenie , że biegnę bez możliwości zatrzymania swoich stóp , bezwolnie lecz świadomie wybierając kierunek i podświadomie wybierając cel . Pochłaniam przestrzeń dzielącą nasze myśli i zmieniam tylko płaszczyznę ich szybowania ku sobie, wierząc w rozmowy z Tobą nawet gdy Cię nie ma w bezpośredniej bliskości cielesnej , eliminując powstającą na skraju horyzontu obawę , utraty tego co mam . Dotknęłam nieba gdy dotknęłam Ciebie , gdy miękkością delikatnego dotyku poruszyłam w Tobie to czego nikomu jeszcze nie pozwoliłeś . Wzięłam na siebie ciężar zagubionej lekkości jaką staje się odpowiedzialność za uczucia drugiego człowieka i pozwoliłam Ci aby to stało się również Twoim udziałem , bo nie wystarczy się zakochać , trzeba tą miłość jeszcze umieć unieść .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz