Czarna dziura


Przeważnie ludzie rodzą się  z czarną dziurą w piersi. Ze strachem czy są wystarczająco zdolni,mądrzy, atrakcyjni i fajni. Czy są w ogóle wystarczający. Często nasi rodzice, nawet w dobrej wierze, uczą nas nie bycia sobą ale bycia takimi jak inni od nas oczekują i to przedkłada się na całe życie. Zakładamy maski chowając za nimi nasze słabości.  Usiłujemy  nakarmić  nasze deficyty czekoladą, zapełnić czyjąś miłością, pozorną przyjaźnią , zapchać dobrami , wyrazami ludzkiej przychylności  albo wymodlić do Św. Rity, patronki spraw beznadziejnych., ale nic z tego nie działa, bo to tylko przykrywka. Ludzie lubią przykrywki. Wakacje , dzięki którym przez chwilę pomyślą, że mają cudowne życie bo przecież pozostają po nich cudowne zdjęcia i wspomnienia.  Przeżycia powierzchowne jak szminka na ustach i tusz na rzęsach, dzięki którym można  być nieśmiałą i niepewną siebie, ale patrząc na twój uśmiech i piersi w staniku push-up może nikt tego nie zauważy. Znowu się uda ukryć prawdziwe swoje zagubienie. A potem trafia się człowiek, który uświadomi ci, że to wszystko na nic. Wcale cię nie rozgryzł, to wymagałoby odrobiny wysiłku i spojrzenia w głąb ciebie ale wytknie, że  wcale nie jesteś ładna i w ogóle masz fatalne piersi a ta druga ma ładniejsze. Nic go nie obchodzi,  że masz charakter, osobowość, serce i czasem nawet powody do dumy a te słowa mimo to  ranią cię taką przedmiotową oceną. Nie dlatego, że uważałaś się za ładną ale dlatego, że nie dostrzegł nic ponadto. Płytkie i rozczarowujące. Odebranie poczucia wartości , która wobec bagażu doświadczeń bywa czasem bardzo mizerna. Czy taki jest cel ? Czy  to jest po prostu poczucie wyższości lub gra? Może ludzie mają potrzebę poniżania, ranienia by samu odnaleźć w sobie garstkę jakichkolwiek uczuć, choćby tych na wskroś negatywnych, ale dających poczucie,  że jeszcze w środku nie umarli. Tylko, że ja umarłam już wiele lat temu i nawet jeśli moje codzienne przebudzenia traktuję jak zmartwychwstanie to wiem, że już nie można mnie więcej zabić. Urodziłam się z czarną dziurą w piersi i nigdy jej nie wybieliłam. 

2 komentarze:

  1. Najpierw trzeba pokochać siebie miłością bezwarunkową. Nie po to, żeby usprawiedliwiać swoje niedoskonałości, błędy, ale żeby mieć ten fundament i siłę w takich momentach, gdy ktoś chce nam udowodnić, że niewiele jesteśmy warci. Każde życie jest cenne, a to w zgodzie i przyjaźni ze sobą- bezcenne.
    Rodzice często popełniają błędy, nie pozwalając swoim dzieciom budować własnej wartości.
    Ściskam serdecznie🙂🍀

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie jest łatwe choć być może konieczne w uzyskaniu harmonii z samym sobą. Krytyka padająca na grunt niskiej samooceny bywa okrucieństwem a to tego dość często,zamierzonym.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń