Gdybym mogła
Gdybym mogła otworzyć drzwi do Krainy Spokoju Myśli Trudnych
Gdybym mogła obnażyć złudzenia z ich purpurowej nieprzyzwoitości
Gdybym mogła dotykiem języka jak dziecko poznać smak przedmiotów
Gdybym mogła przestać czuć w nadmiarze każdy powiew najmniejszego wiatru
Gdybymmogła zatrzymać ten potok słów we mnie niewypowiedzianych
Gdybymmogła się ruszyć wtedy gdy się ruszyć nie mogę w tym bezruchu zawieszonym
Gdybym mogła doznać błogosławieństwa zapomnienia tego co zabolało w przeszłości
Gdybym mogła być normalnym zjadaczem codziennego chleba bezmyślnie
Gdybym mogła nie patrzeć w niezmienny sufit od czwartej nad ranem
Gdybym mogła się o tej porze nie budzić zawsze gdy postanawiam być rozsądna
Gdybym mogła nie marznąć gdy nie ma powodu być poczuć odrobinę ciepła
Gdybym mogła uwierzyć w jakąkolwiek odrobinę swojej wartości
Gdybym umiała się z tym wszystkim w jakimś świętym spokoju pogodzić
Gdybym przestała mieć ciągłe wątpliwości czy warto przeżyć kolejny dzień
Byłabym szczęśliwa albo bym umarła .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz