Iskra czy płomień

Podziwiam twórców wszelakich potrafiących w swoim umyśle stworzyć coś z niczego . Bez względu na to czy jest to artysta muzyczny , literacki czy naukowiec opracowujący nowy lek na coś tam, co stanowi o dyskomforcie życia . Podobno mnóstwo ludzi rodzi się z talentem do tego czy tamtego ale nie odkryty talent zwyczajnie zanika .Jak poznać jaką iskrą obdarzył nas Bóg a czego nie powinniśmy się w zyciu dotykać . Gdy dziecko jest małe rodzice szukają jego ukrytych talentów katując lekcjami gry na gitarze , pianinie czy choćby treningami karate. Ale to jest zaspokajanie ambicji rodzicielskich i raczej znikoma liczba dzieci jest zadowolona z tego na co są posyłane. Czasem są to tylko posłuszne dzieci , ułożone , które nie chcą sprawić przykrości , w końcu nieźle się buli za te lekcje .A przecież ktoś może mieć talent choćby organizatorski i w życiu nie spotkałam się z takim kursem rozwijania tych predyspozycji charakteru. Cos mi się wydaje że w tej dziedzinie to ja mogłabym zrobić zawrotną karierę choć pewnie sławy bym nie zdobyła . Świetnie organizuję sobie czas , wprost fenomenalnie tracąc go na mnóstwo spraw pozornie zbędnych człowiekowi a mnie do życia potrzebnych. Bo nie wyobrażam sobie żyć by nie posłuchać ulubionego utworu , pomarzyć o ulubionym miejscu ( nie koniecznie geograficznym ) , poczytać ulubiony wiersz choćby po raz setny a potem ,gdy już struna się napina ,dostać kopa do działania jakie konieczne jest w codziennej egzystencji . Ja rozumie że może zupełnie mylę kolejności bo obowiązki ponad przyjemności lecz jeśli nawet czegoś nie zrobię , czegoś błahego , zwyczajnego to czy muszę czynić sobie wyrzuty z tego powodu? Nie zrobię dziś to zrobię jutro, a to co ważne nie może czekać, ważne dla duszy , dla pieszczot umysłu , ważne ponad wszystko .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz