Kasztany

Kochany, kochany
lecą z drzewa jak dawniej kasztany
wprost pod nogi par roześmianych
jak cudny rudy grad …..
Otóż lecą ,spadają , turlają się pod nogami aż ujmuje za serce.
Codziennie z Piotrkiem zbieramy je na wyścigi zanosząc się ze śmiechu.
Dnia pewnego wiatr zatrząsł gałęziami i spadł nam na głowę deszcz kasztanowy.
Ja potem rozdaję je różnym napotkanym ludziom na szczęście.
Jak noc gdy w alejce
Rudy kasztan Ci dałam i serce
A Ty rzekłeś dwa słowa , nic więcej
Że kochasz mnie i wiatr…..
Poza tym troszkę sobie żyję , troszkę nie żyję. Trochę choruję i trochę pracuję.
Tak troszeczkę marzeniom moim się kłaniam i odrobinę lub więcej przeciwnościom
czoła stawiam. Biegam po rożnych lekarzach. Choć trudno nazwać to bieganiem , raczej powłóczę nogami kierunku wyznaczonym , gdzie cel doczłapania odległym się zdaje, na starcie , nie do pokonania. Bzdura , bzdura , bo kres zawsze jakiś jest. Tylko czas się wydłuża do niego. Sam czas idiocieje , bo brakiem się naznacza jakby najważniejszym być chciał . W chorobie przeklinam mój pracoholizm , w pracocholiźmie klnę na chorobę , klnę jak przysłowiowy szewc. Jasne że wtedy jak nikt nie słyszy najwyraźniej , bo w innych okolicznościach to pod nosem. Mam taką pracownicę. Pani w wieku emerytalnym, dbająca o siebie głownie przez spinki we włosach , dość gustowny ubiór i zarąbiecie czerwona szminka na ustach podkreślona konturówką. Każde jej opowiadanie to wnikanie w daleko zagłębiające się szczegóły , kiedy to rzecz jasna , często traci główny wątek. Nie mam pojęcia na czym to polega ale w okolicach tak mniej więcej dziesiątego zdania owej pani ja normalnie zasypiam. Nie ma różnicy czy stoję , siedzę i huśtam się na moim fotelu. Nie panuję nad powiekami , które żyją swoim życiem a raczej zamierają w zamknięciu. Wstyd mi okropnie przed nią i przed sobą ale nie mam na to wpływu. Próbuję zmieniać pozycje , chodzić po pokoju, coś pić lub nawet coś jeść. Wszystko na nic , zasypiam. Czarownica jakaś czy coś ?

I tylko złoty kasztan mi został
Mały talizman szczęśliwych dni
I ta jesienna piosenka prosta
Którą wiatr może zaniesie Ci …
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz