Latawiec
Mamo czy jak byłaś w moim wieku to puszczałaś latawce? Tak się przed chwilą zapytał mój synek. Nie , nie puszczałam bo nie miałam taty , który pomógłby mi skleić latawiec. A nie mogłaś mieć innego , drugiego taty ? Nie daje spokoju malec pytając dalej z powagą . Ja nie miałam ale przecież jest to możliwe , gdy ma się więcej niż jednego tatę. Tylko tak sobie myślę , że nie łatwo być tatą dla nie swojego dziecka. Owszem z czasem można go traktować jak swoje , pokochać jak swoje i nie ma żadnej różnicy czy swoje czy nie. Myślę jednak , że drugi tata musi wykazać się zwiększona dawką delikatności , taktu i nie robić nic na siłę. A broń Boże wychowywać na własne kopyto lub krytykować metody wychowawcze mamy. Nie małym grzechem też jest krytykować , choćby to było bardzo uzasadnione , pierwszego tatę. Drugi tata zatem powinien być obok , zawsze gotowy do pomocy , sprawujący opiekę, chętny na rozmowy i zabawę , zależnie od wieku dziecka ale nie może zapominać , że gdzieś jest tata pierwszy i ma on swoje prawa, których tata numer dwa może nie mieć. Są to złożone sytuacje ale w rodzinie mam przypadek taty dwa sprawdzającego się idealnie w swojej roli i przyznam , że jestem pełna podziwu dla jego nienagannej postawy wobec dziecka. Bywa jednak i natrętnie tu nasuwa mi się film , zresztą nakręcony na podstawie ksiązki „ Mój wielki dzień „. Ksiązka może mało komu znana lecz film nasza telewizja wielokrotnie emitowała pt. „Kochankowie mojej mamy „. I jeśli bardzo gładko przechodzi mi przejść do porządku dziennego , że instytucja taty dwa ma wiele pozytywów to zdaję sobie sprawę iż czasem dziecko ma fundowaną huśtawkę emocjonalną gdy przez jego życie przewijają się tata dwa, tata trzy itd. Kobieta ma prawo ułożyć sobie ponownie życie po którymś tam z kolei nieudanym związku ale czy zawsze musi angażować w to dziecko? Przynajmniej do czasu gdy nie jest zupełnie pewna swoich i partnera uczuć i perspektywy , że stan ten nie zmieni się przez dłuższy czas. Przecież trzeba brać pod uwagę, że dziecko może przywiązać się do nowego taty i potem rozstanie może być bolesne i zostawić traumatyczne wspomnienia. Dlaczego o tym piszę? Bo właśnie niedawno spojrzałam w smutne oczy dziecka , któro znalazło się w takiej sytuacji i gdzieś tam w środku mnie zakłuło. Mamo a czy dziadek nie mógł Ci zrobić latawca? Nie , nie miałam dziadka. Zdałam sobie sprawę , że wychowałam się zupełnie bez mężczyzn w moim otoczeniu. Jak więc mam się nauczyć postępować z mężczyznami , jak ich rozumieć. Zostałam nagrodzona czy może ukarana posiadaniem trzech synów?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz