Życie się toczy

Smuty smutami a życie wokół się toczy i za nic zatrzymać nie chce. Chaos codzienności i umiejętność sprostania by niczego nie zawalić m by funkcjonowało pomimo wszystko.  Plątanina zależności w której coraz trudniej na złapać oddech , odnaleźć siebie. A przecież trzeba w tej nieznośnej skłonności upraszczania rzeczy ważnych i komplikowania rzeczy prostych. Nie umiem pisać. Wczoraj poświęciłam trzy godziny by dziś nie umieć pisać. Strasznie przeszkadzają te tipsy. Może się przyzwyczaję i uporczywe wciskanie backspejsa nie będzie już tak częste. W głowie wciąż dwie , trzy piosenki natrętnie przyczepione do każdej myśli. Łapię się na tym , że idę ulicą i nucę „ tyle chciałam Ci dać „. Szlag , jakiś obłęd to wyłączanie się z rzeczywistości lecz świat alternatywny przenika ,domaga się praw równych , uwagi ponad możliwości.  Kiedy już wydawało się , że spokój jest na wyciagnięcie ręki , tylko złapać go i już nie wypuścić z rąk, oswoić jako swój własny.  A jesień tylko czekała by dopaść swoją nostalgią, melancholijnym patrzeniem się kiedy przestanie padać. No i przestało. Aż dziw , że taki wpływ ma to na człowieka. Patrząc na słońce którego się dwa tygodnie nie widziało czuje się wzmocnioną jego łaskawość. No to jadę.600 km , mijane miasta , zawsze w drodze patrzę w chmury, spotkani ludzie , uśmiechy , pocałunki , jak dobrze was znów widzieć. Miło , że słońce łaskawie postanowiło towarzyszyć w podróży. A ludzie się pobierają nawet wtedy gdy pada deszcz odnajdując w nawet w deszczu dobrą wróżbę na szczęśliwe życie. Naiwni ? Co ma być to będzie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz