Atak serca


Jest taka w cierpieniu granica cienka
Kiedy się walczy  i kiedy poddaje
Tylko oręż strachu  jest tak wielka
Gdy  tylko ból fizyczny zostaje

Gdy moje serce całe obolałe
Mozolnie rytmu pozbawione tłoczy
Dreszcz wstrząsa moim ciałem całym
Strach zagląda wtedy prosto w oczy

I wzywam Boga, Anioła i Ducha
Naprzeciw poddaniu i w walce pomocy
Bo przecież wierzę , że znowu wysłucha
I nie na darmo znów cierpię tej nocy

By moją morfiną w tej wierze
Były kolejne mijane minuty
Kiedy zwinięta w mym bólu leże
I kiedy odliczam czas mojej  pokuty